W stolicy Hiszpanii na starcie turnieju głównego ujrzeliśmy 56 zawodników. Z numerem 12 rozstawiony był jedyny Polak – Hubert Hurkacz, który niestety poległ już w pierwszej rundzie z Johnem Millmanem 1:2 (7:5, 6:7 [7:9], 3:6). Zwycięzcą turnieju został Alexander Zverev, który w bardzo wyrównanym finale pokonał Włocha – Matteo Berrettiniego 6:7 [8:10]. 6:4, 6:3. Jest to drugi wygrany turniej ATP Zvereva w tym sezonie. Niemiec wszedł na bardzo wysoki poziom swojej gry, a po drodze po triumf w Hiszpanii pokonał wielu świetnych zawodników, nawet „teoretycznie” lepszych od niego na nawierzchni ziemnej. Z kim mierzył się Niemiec (rozstawiony z nr 5) na przestrzeni całego turnieju?
- 1. runda – 6:3, 6:2 z Kei’im Nishikorim,
- 2. runda – 6:3, 7:6 [7:3] z Danielem Evansem,
- ćwierćfinał – 6:4, 6:4 z Rafaelem Nadalem (rozstawiony z nr 1),
- półfinał – 6:3, 6:4 z Dominiciem Thiemem (rozstawiony z nr 3),
- finał – 6:7 [8:10], 6:4, 6:3 z Matteo Berrettinim (rozstawiony z nr 8).
Jak widać Alexander Zverev jest w formie zwyżkowej i na pewno będzie należał do faworytów do końcowego triumfu w Rzymie, a później w słynnym Roland Garros. W swojej karierze nie wygrał jeszcze ani jednego turnieju Wielkiego Szlema. Czy przy średniej dyspozycji Novaka Djokovicia i problemach zdrowotnych i z formą „króla mączki” Rafaela Nadala są szanse na triumf sympatycznego Niemca? Czas pokaże.