Już za lekko ponad miesiąc rusza sto dziewiąta, tym razem rozgrywana na specjalnych warunkach, edycja odbywającego się na Melborne Park turnieju. Rozpoczęcie rozgrywek zaplanowane zostało na pierwszą połowę lutego i potrwa przez niecałe dwa tygodnie (8-21.02.2020). Zapadły ustalenia dotyczące przebiegu tegorocznej imprezy.
Kraina Novaka i Margaret
Australian Open to najmłodszy spośród turniejów Wielkiego Szlema. Rozgrywany od 1905 r. w samym środku australijskiego lata, stanowi solidną inaugurację nowego sezonu i pierwsze starcie, w jakim zmagają się zawodnicy. Jeszcze do 1987 r. rozgrywki odbywały się na kortach trawiastych, jednak już w roku następnym tradycyjną trawę zastąpiono kortem twardym. I na takiej, zmienianej jeszcze w 2008 oraz 2020 roku (Rebound Ace, Pluxicushion Prestige, GreenSet) nawierzchni, tenisiści rywalizują do dzisiaj.
Tytuł rekordzisty turnieju na Antypodach przypada Novakovi Djokovicowi – puchar Normana Brooksa otrzymywał już osiem razy, natomiast jako najbardziej utytułowana tenisistka zapisała się rodowita Australijka, Margaret Court, zwyciężając jedenaście razy.
Inaczej niż zwykle
W tym roku długo zastanawiano się nad datą i zasadami imprezy. Po długich dyskusjach australijskich organizatorów z władzami ATP i WTA, termin wyznaczono na 08.02.2021-21.02.2021. Tegoroczny turniej odbędzie się jednak na całkiem innych zasadach, a wszyscy zainteresowani startem zobligowani będą do przestrzegania restrykcyjnych zasad. Warto zaznaczyć, że Australia, a szczególnie stan Wiktoria, jest miejscem, w którym walka przeciwko koronawirusowi przebiega bardzo pomyślnie. Organizowane przez rząd działania sprawiły, że w tej części kontynentu praktycznie nie ma nowych zarażeń. Zawodnicy, przybywający tam na turniej, będą więc musieli poddać się bardzo dużym restrykcjom.
Pierwsza to obowiązkowa, 14-dniowa kwarantanna, odbywająca się w wyznaczonym hotelu. Każdy z tenisistów będzie miał możliwość opuszczenia pokoju jedynie na treningi i posiłki, a testy zostaną przeprowadzone aż pięć razy. Co ważne, organizatorzy zapewniają powtórzenie każdego testu pozytywnego – eliminuje to sytuacje takie jak z Katarzyną Kawą jeszcze kilka miesięcy temu (wykluczenie z turnieju w wyniku błędnego testu). Po odbyciu kwarantanny zawodnicy zostaną obdarzeni większą swobodą – będą mogli swobodnie poruszać się po mieście, oczywiście w obowiązkowych maseczkach.
Co ciekawe, każdy ze sportowców otrzyma możliwość wzięcia ze sobą określonej liczby osób ze sztabu szkoleniowego, ale o tym ile dokładnie, zadecyduje miejsce w rankingu.
Nietypowe kwalifikacje
Tegoroczne kwalifikacje odbędą się po raz pierwszy na tak dużej imprezie w innym miejscu niż sam turniej, a światła tenisowego świata padną na Bliski Wschód. Jako cel rywalizujących o występ w turnieju zawodniczek wybrano Dubaj, a konkretnie dobrze znane tenisistom Dubai Duty Free Tennis Stadium. To tu co roku, także w lutym, spotykają się najlepsi tenisiści świata na turnieju rangi ATP 500. Tegoroczna impreza została jednak przeniesiona do Abu Zabi, pozostawiając miejsce walczącym o wyjazd na prestiżowy turniej w Australii. Kwalifikacje mężczyzn odbędą się z kolei w Doha, stolicy Kataru. Zarówno zawodniczki, jak i zawodnicy zagrają 10-13 stycznia, przy 40% wypełnienia miejsc na trybunach.
Polacy na Melbourne Park
Co zatem z rodakami, którzy chcą postawić swoje stopy na australijskiej ziemi? Trójka z naszych zawodników już może pochwalić się wpisem do turnieju głównego – ze względu na ranking wystąpią Iga Świątek (17.), Magda Linette (40.) oraz Hubert Hurkacz (34.). Do niedawna niepewna była sytuacja czwartego w klasyfikacji Polaka, Kamila Majchrzaka (107.), jednak po wycofaniu się Szwajcara Rogera Federera i Francuza Lucasa Pouille’a, także i on może bezpiecznie meldować się na Antypodach.
– To miła wiadomość, bo wracając ze Szwecji do domu na święta wciąż nie miałem pewności czy będę mógł się na spokojnie szykować do Australian Open, czy też wcześniej zmuszony będę walczyć w eliminacjach. Teraz mogę śmiało planować cykl przygotowawczy i nie spieszyć się z powrotem do rywalizacji, tylko odbudowywać się po turbulencjach zdrowotnych – powiedział 24-latek po potwierdzeniu dobrych wiadomości. Sportowiec dodał także, że przed samym Australian Open zamierza wziąć udział w jednym z mniejszych tuniejów w Melbourne.
Szansę na wejście do turnieju głównego będą miały jeszcze trzy Polki – Katarzyna Kawa, Magdalena Fręch i Maja Chwalińska. O tym, ile z nich rzeczywiście zagra, dowiemy się już w połowie stycznia. Jedno jest pewne – po wspaniałych wydarzeniach ubiegłego sezonu i solidnej polskiej reprezentacji – emocji w Australii z pewnością nie zabraknie.