Z powodu kontuzji żebra Iga Świątek nie wystąpi w zbliżającym się turnieju WTA w Miami. W ten sposób Polka straci tysiąc punktów do światowego rankingu. Może to wykorzystać jej rywalka, druga w zestawieniu Białorusinka Aryna Sabalenka, która w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie.
Rok temu Świątek triumfowała w Miami, dzięki czemu uzyskała 1000 punktów do rankingu WTA, powiększając przewagę nad rywalkami. Brak udziału w tegorocznej edycji zawodów jednak sprawia, że Polka straci wywalczony dorobek. Po zakończeniu turnieju będzie mieć 8975 punktów w zestawieniu, co może wykorzystać rywalka.
Drugie miejsce rankingu WTA zajmuje będąca w dobrej formie Aryna Sabalenka. Jeśli Białorusinka wygra w Miami, zgromadzi 7730 punktów w rankingu, czyli o 1245 mniej niż Polka. Co więcej, Świątek opuści także turniej WTA w Charleston, co może sprawić, że rywalka jeszcze bardziej się do niej zbliży w zestawieniu.
Liderka rankingu zapowiedziała, że nie wróci wcześniej niż 15 kwietnia. Czy zagra w turnieju w Stuttgarcie (17-23 kwietnia)? Na razie nie wiadomo. Jedno jest pewne – do czasu French Open Białorusinka nie może wyprzedzić Polki.
Ciekawe w jakiej formie wróci na kort na najlepsza polska tenisistka?
Tegoroczna edycja bez Igi Świątek. Co z innymi Polakami?
Magda Linette i Hubert Hurkacz rozpoczną rywalizację od II rundy. Poznanianka zmierzy się z Jewgieniją Rodiną. Polka ma dobre wspomnienia ze spotkań z Rodiną, choć dotyczą one sezonu 2018. Najpierw tenisistka z Poznania zwyciężyła Rosjankę na mączce w kolumbijskiej Bogocie, a potem okazała się od niej lepsza na kortach twardych w chińskim Tiencinie. Na Florydzie to Polka będzie zdecydowaną faworytką.
Wrocławianin rywalizację rozpocznie od meczu z posiadaczem dzikiej karty Zizou Bergsem bądź Thanasisem Kokkinakisem. Na pierwszego tenisistę z numerem przy nazwisku Polak może trafić w 1/16 finału. Może nim być oznaczony “32” numerem Ben Shelton, który jest nadzieją amerykańskiego tenisa.
Turniej w Miami rozpoczął się we wtorek. Polacy po raz pierwszy na kort wyjdą w czwartek.