Polak w trwającym niewiele ponad godzinę finale pokonał zawodnika gospodarzy, 20-letniego Sebastiana Kordę 6:3, 6:3. Jest to drugi wygrany turniej rangi ATP Polaka w karierze. Wartym odnotowania jest fakt, że Amerykanin bardzo dobrze wszedł w spotkanie, gdzie prowadził już 3:1 w pierwszym secie, a polski tenisista wygrał następne pięć gemów z rzędu. Hubert wczoraj świetnie wyglądał głównie na returnie i pewnie wykorzystywał break-pointy. Korda natomiast grał z urazem, wziął nawet na początku drugiego seta przerwę medyczną, a Hurkacz bezwzględnie wykorzystał kłopoty rywala.
W całym turnieju polski zawodnik nie stracił nawet seta. Hubertowi w końcu dopisało szczęście w losowaniu, gdzie do finału miał stosunkowo prostą drabinkę, którą jednak potrafił wykorzystać. W pierwszej rundzie dzięki temu, że był rozstawiony z nr 4 w turnieju, otrzymał wolny los.
Pokonywał kolejno:
- Kolumbijczyka Daniela Galana 6:2, 6:2,
- Ekwadorczyka Roberto Quirozę 6:4, 6:4,
- w półfinale Amerykanina Christiana Harrisona 7:6 (7-4), 6:4,
- w finale Amerykanina Sebastiana Kordę 6:3, 6:3.
Hurkacz oprócz zdobycia 250 punktów rankingowych i bycia liderem rankingu Live ATP Race otrzyma 30 840 dolarów i nowy samochód marki BMW. Jak wiemy Hubert jest ogromnym fanem motoryzacji, więc taki prezent na pewno bardzo go ucieszył. Ponadto awansował w rankingu ATP z 35. na 29. lokatę i możliwe, że będzie rozstawiony w Australian Open. Do tej pory najlepszym osiągnięciem Polaka na Wielkim Szlemie w Australii była 2. runda przed rokiem. Liczymy, że “Hubi” poprawi ten rezultat w nadchodzącym turnieju, a jak widać forma Polaka na starcie 2021 roku jest bardzo dobra.